poniedziałek, 7 maja 2012

Rozdział 8

Syriusz już od rana nie mógł się na niczym skupić. A jeszcze musiał unikać przyjaciół, żeby uniknąć niewygodnych pytań, nie chciał tego.
No i był jeszcze Regulus nie widział go od wczoraj i już zaczął się o niego niepokoić. Na szczęście dla Severusa jego też nie było, więc pewnie wszystko było dobrze.
Mimo to uspokoiłby się widząc brata w szkole
-Syriuszu idziesz dzisiaj z nami do wioski?- Zapytał James, po śniadaniu
-Sam nie wiem nie czuję się jakoś najlepiej- skłamał
-Może idź do skrzydła szpitalnego- zaniepokoił się Remus
-Po prostu się położę- posłał im lekki uśmiech- A wy idźcie
-No skoro tak- James już ciągnął za sobą Petera- To odpoczywaj, widzimy się wieczorem
-Pewnie że tak- i poszedł do dormitorium. Chyba na prawdę nie czół się najlepiej, chociaż pewnie to tylko nerwy.

Tom obudził się z ogromnym bólem brzucha. Był zdenerwowany i z tego powodu chciało mu się śmiać. Dorosły mężczyzna bał się spotkać z nastoletnim kochankiem by po raz pierwszy się z nim kochać.
Gdyby przydarzyło się to komuś innemu miałby dobrą zabawę, ale w tej sytuacji nie było mu do śmiechu
-Tom czy coś się stało?- Zapytał Lucjusz gdy ten siedział nieruchomo nad biurkiem od dobrych paru minut
-Nie nic- odpowiedział nieobecnym głosem
-Jesteś zdenerwowany- usiadł na przeciwko niego
-Można tak powiedzieć- nie patrzył jednak na przyjaciela
-To znaczy że ci na nim zależy- Lucjusz uśmiechnął się do Toma i skierował rozmowę na bardziej przyziemne sprawy

-Syri!- Głos brata wyrwał go z drzemki
-Już jesteś?- Podniósł głowę ze stołu i spojrzał na  Regulusa
-Tak, przed chwilą wróciłem- usiadł obok- Mówię ci było wspaniale- rozmarzył się
-Cieszę się bardzo- uśmiechnął się do niego.  Młody zasługiwał na szczęście
-Tak wszystko ci opowiem- ożywił się znowu
-Nie trzeba- wstał- Zresztą i ja dziś wieczorem wychodzę
-A tak. Ty i ten Tom
-Tak- teraz to Syriusz się rozmarzył. Teraz gdy uciął sobie dość długą drzemkę stwierdził że nie ma powodu do nerwów
-Powiem twoim znajomym że ojciec cię wezwał- Regulus nagle spoważniał i on przeczuwał że Huncwoci są niemal w rozpadzie
-Dzięki młody- i już musiał iść bo tyle jeszcze miał do zrobienia.
W sypialni na łóżku zobaczył niewielką paczuszkę. Już wiedział od kogo jest, więc nie przestając uśmiechać się jak głupi szybko ją otworzył. Pierwszą rzeczą jaką zobaczył był krótki liścik


                                          Kochany Mój
Wprost nie mogę doczekać się dzisiejszego wieczoru. Chcę żebyś nie czuł strachu, zaopiekuję się Tobą.
Spotkajmy się więc o 18 przy głównie ulicy. Na pewno Cię odnajdę. I proszę Cię Kochany nie denerwuj się. Wszystko będzie dobrze. Ja sam byłem zdenerwowany, ale to przecież Ty więc nie mam ku temu powodów.
Wybacz piszę bzdury. 
Mam nadzieję że prezent przypadnie Ci do gustu. 
Do zobaczenia wieczorem.


                                                                    Kochający całym sercem i duszą Tom


Syriuszowi zrobiło się gorąco i bardzo przyjemnie. Nikt chyba tak nie pisał, miał duże szczęście i być może było to babskie myślenie ale był niemal pewny że nic ich nigdy nie rodzieli.

Teraz sięgnął po paczkę i już bez oporów rozerwał papier. W środku było jeszcze czarne pudełeczko, a w nim przepiękna bransoletka z srebrnymi i złotymi muszelkami.
Założył ją szybko i  nie przestając się uśmiechać powoli zaczął się rozbierać, przydałby mu się prysznic i musiał jeszcze coś zjeść, a obiad już się kończył.
Miał coraz mniej czasu.

-Tom- do pokoju weszła Narcyza
-Słucham cię moja droga- lubił ją Lucjusz dobrze wybrał
-Po prostu nie chcę żebyś go skrzywdził. Bella mówiła że do niej napisał..
-Nie martw się twój kuzyn jest w dobrych rękach-uśmiechnął się do niej
-Mam nadzieje bo możesz sobie  i być Lordem Voldemortem ale Syriusz to moja rodzina którą przyznaje odsunęłam od siebie ale z tym koniec. Więc jeśli będzie przez ciebie płakał, możesz być i samym Merlinem to ci nie pomoże bo będziesz cierpiał
-Cieszę się że mnie ostrzegłaś. Ale nie było to konieczne. Prędzej oddam się w ręce ministerstwa niż doprowadzę go do łez
\-I tak ma być- posłała mu mordercze spojrzenie i wyszła.
Tom z uśmiechem podszedł do kominka. Była 17.30.


#################################################################################
Wiem wiem krótko. Ale kolejna notka będzie bardzo specjalna:)

5 komentarzy:

  1. Jeszcze troszeczkę i wreszcie dojdzie do tego... x_x Syriusz na którym jest teraz roku, bo niespecjalnie zauważyłam? Bo jeśli na szóstym to by oznaczało, że Syri wpadł za pierwszym razem, ale to tylko moje domysły...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahh *_* jak romantycznie ,,,,
    hah Narcyza mnie dobiła,, "możesz sobie i być Lordem Voldemortem " xD uśmiałam się przy tym kawałku, a ten list i prezent dla Syriusza *w* aż brak słów,, jak mogłaś przerwać w takim momencie ,, biedna Maru umiera z niedosytu T_T ja chce szybko kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział niesamowity! Szkoda, że w kanonie nie było takiej braterskiej miłości, jaką przejawiają Syriusz i Regulus w Twoim opowiadaniu. Oj zgodzę się z Regiem... Huncwoci chylą się ku upadkowi, ale wszystko winą Dumbledore'a. Ughh... Mam nadzieję, że w następnej notce opiszesz spotkanie Toma i Syriusza szczegółowo:). Zrobiłaś na początku błąd napisałaś "czół" zamiast "czuł", Word ci pewnie nie podkreślił po czół jest od formy podstawowej czoło:D. Wracając do notki, Narcyza mnie rozwaliła. Nie ma to jak drobna blondynka grozi najpotężniejszemu czarnoksiężnikowi:D Niesamowity rozdział. Szkoda tylko, że taki krótki:)
    Pozdrawiam i weny życzę:)
    Caathy.x1

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja myślę że specjalna. W końcu tyle czekania.
    Reg już jest gotowy opowiadać ;) no no. Ciekawe jak teraz Syriusz i Severusz będą się do siebie zwracać.
    Tom jest jak dla mnie za bardzo rozkojarzony. W końcu jest starszy i spodziewałam się po nim lepszym taktyk uwodzicielskich. Przyznaję bez bicia że podobają mi się za to liściki które wysyła to ukochanego:)
    Czekam z niecierpliwością.
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  5. Ejjj...
    Chrzanić kanon, ale Huncwotów nie poeinno się rozdzoelać - nawet w fanfiction :c

    OdpowiedzUsuń