czwartek, 23 lutego 2012

Prolog

Czasem tak się w życiu dzieje, że nawet najzwyklejszy, a do tego niezbyt dobry dzień może okazać się początkiem czegoś wspaniałego. Tak było i tym razem.
Dla szesnastoletniego Syriusza Oriona Blacka, ten ciepły dzień zaczął się fatalnie. Zdążył aż trzy razy pokłócić się z matką i na dodatek dostać w skórę od ojca. Tylko jego ukochany brat, Regulus, zdawał się być po jego stronie. Ale dzisiaj nawet to, nie było zbytnim pocieszeniem. Po prostu miał dość!
A już listy od przyjaciół z Hogwartu, otrzymane przy śniadaniu, doprowadziły go niemal do krzyku. Od jakiegoś czasu pisali oni coraz mniej, ale i to jeszcze nie było wszystko. Otóż dziedzic rodu Blacków był gejem! To samo w sobie nie było oczywiście czymś wielkim, bo w społeczności czarodziejów takie związki były w pełni akceptowane, ale jego ojciec miał o tym niestety inne zdanie
— Syri! — Regulus, jak zawsze bez pytania, wpadł pokoju brata.
— Co tam młody? — zapytał nastolatek, odwracając się do niego.
— Rodzice nie mają czasu, idziemy sami! — wykrzyknął uszczęśliwiony.
Ten wesoły czternastolatek nigdy nie dawał po sobie poznać, że bardzo boi się za równo ojca jak i matki. Tego właśnie nauczył go Syriusz.
— To zbierajmy się, chcę mieć to już za sobą.
— Coś ty taki zły?
— To jeden z tych dni — rzucił, po czym uśmiechnął się krzywo do brata i podszedł w stronę kominka.

Tom Morvolo Riddle, znany bardziej jako Lord Voldemort miał dla odmiany całkiem przyjemny dzień. W każdym razie, jego początek był przyjemny. Zdobył kilku dość potężnych zwolenników, a rano obudził się u boku bardzo przystojnego wampira. Nocna przygoda miała też drugie dno. Klan północny właśnie się do niego przyłączył.
Teraz był na Pokątnej i spacerował po niej bez pośpiechu, rozkoszując się ciepłymi promieniami słońca. Miał dzisiaj jeszcze jedno spotkanie, ale młody Lucjusz Malfoy powiadomił go, że odbędzie się ono dopiero wieczorem. Miał więc dużo czasu, i kto wie może uda mu się zaciągnąć do łóżka jeszcze kogoś przed wieczorem. Tak tylko, żeby nie wyjść z wprawy. Z takimi myślami, skręcił w uliczkę niedaleko księgarni i przystanął przy sklepie z magicznymi stworzeniami.


Ten dzień okaże się szczególny dla nich obu. I nie tylko dla nich. Dziś, przypadkowe spotkanie, zmieni losy całego czarodziejskiego świata.