wtorek, 6 marca 2012

Rozdział 2

 
Gdy Syriusz i Regulus znaleźli się w salonie, pierwszą rzeczą jaką zauważyli było to, że pomieszczenie zostało odświętnie ozdobione. Z lękiem spojrzeli na siebie.
To mogło oznaczać tylko jedno. Dziadkowie.
— Reg, może...
— Nie, zostanę. Poza tym, jeśli mnie nie będzie…
— Ja sobie poradzę, Reg. Idź, powiem matce, że cię nie znalazłem.
— Dobra. — Popatrzył niepewnie na brata. — Do zobaczenia wieczorem.
— Zostań u przyjaciół. Zobaczymy się w Hogwarcie. — Przytulił Regulusa i uśmiechnął się do niego blado, po czym patrzył jak ten znika w kominku.

Syriusz zaniósł zakupy do sypialni i poszedł do łazienki. Rozebrał się i wszedł do pustej wanny. Ciepła pachnąca woda, zaczęła się lać niemal w tym samym momencie.
Zamknął oczy i przypomniał sobie Toma. Ten przystojny, szczupły mężczyzna, i jego wspaniały pocałunek całkowicie zawładnęły jego umysłem. Gdyby wierzył w miłość od pierwszego wejrzenia, powiedziałby, że to właśnie to!
Do tej pory nie miał szczęścia, ale teraz za wszelką cenę postanowił spróbować poznać i zatrzymać tego mężczyznę.
Jego dłoń instynktownie przesunęła się do ust, jakby chciał poczuć usta Toma na swoich. Druga powędrowała znacznie niżej i powoli zaczął nią poruszać, po wciąż jeszcze leżącym penisie.

Po powrocie do Twierdzy, Tom nie zważając na kilku swoich popleczników zamknął się w gabinecie i zasiadł przy biurku.
Wyjął czysty zdobiony pergamin i po chwili bezczynnego patrzenia, pochylił się i zaczął pisać.

          Syriuszu
Twoje imię jest piękne i niespotykane.. Tak jak ty.
Nim jednak wyznam Ci moje niespodziewane, ale całkiem prawdziwe uczucie, 
musisz wiedzieć o mnie więcej. Ja o Tobie również.
Chociaż wolałbym rozmawiać z Tobą osobiście. 
Naprawdę nie jestem dobry w pisaniu listów, a miłosne nie wychodzą mi w szczególności.
Chciałbym zaprosić Cię na kolację. Mam niewielkie mieszkanie w Hogsmeade. Pierwszy weekend Hogwartu. Bo jeszcze się uczysz, prawda? 

A co do moich uczuć. Gdy Cię zobaczyłem, poczułem się jakby czas się zatrzymał. Nie mogłem oddychać. Jesteś piękny, nie piszę przystojny, bo to nie byłaby prawda. Ty zapierasz dech w piersiach. Chciałbym mieć Cię na własność, ale Twój wiek i nasze być może długotrwałe rozstania na razie na to nie pozwalają. 
Proszę byś to przemyślał.
Myśl również o mnie i nie zapomnij tego momentu, gdy nasze usta zetknęły się i gdy oddałem Ci swoje serce.

                                                                                                  Tom 

 
Po skończeniu listu, przeczytał go bez przekonania i odłożył. Chętnie oddałby się wspomnieniom, niestety  miał dużo pracy. Bycie Czarnym Panem, powoli dawało mu w kość. Zaczynał być zmęczony.

Syriuszowi nie było dane nacieszyć się kąpielą.
— Panicz lepiej się pospieszy, Państwo się denerwują. — Usłyszał głos jednego ze skrzatów domowych.
— Tak, już idę — przełknąl w obawie ślinę i wstał.
To będzie długi dzień.
Ubrał najlepsze ciuchy i powolnym krokiem przeszedł do salonu.
— Jesteś wreszcie! — Od progu powitała go wściekła matka. — Gdzie twój brat?
— Został zaproszony do Parkinsonów...
— Dobrze, nie powinno się im odmawiać. A ty?
— Nie — szepnął i spuścił głowę.
— Oczywiście! Ty, chłopcze jesteś jednym wielkim błędem — ojciec stanął przed nim i wymierzył mu policzek. Syriusz nie wydał z siebie żadnego dźwięku, nie odwrócił też głowy, chociaż cios był mocny. — To, że nasza rodzina jest szanowana nie znaczy, że możemy odrzucać przyjaźń nam podobnym. Zrozumiałeś?
— Tak, ojcze.
— Dobrze. Twoi dziadkowie mieli nas odwiedzić, ale zatrzymały ich inne sprawy. Dlatego my wychodzimy. A ty.... — Wiedział co się teraz stanie. Jeśli ojciec miał taką minę oznaczało to lochy. — Oddaj mi różdżkę. — Zrobił to bez ociągania się. — A teraz zejdź mi z oczu. Stworek otrzymał polecenie przypilnowania cię i karania.
— Oczywiście — pochylił głowę i wściekły opuścił salon.
Tylko raz się zbuntował. Po czym, na kilka miesięcy wylądował w szpitalu. Od tej pory wolał nic nie mówić i poddawać się karze. Zresztą już tu i tak nie wróci. Z tą myślą zamknął się u siebie, prosząc w duchu, żeby inne skrzaty zajęły Stworka.

Gdy tylko zamknął za sobą drzwi zobaczył, że przez otwarte okno wleciał czarny jastrząb. Obok niego leżał pergamin, wziął go szybko i uśmiechnął się, a po przeczytaniu zabrał się za odpisywanie.

                        Tom
Nie byłem pewny, czy napiszesz.
Jestem bardzo szczęśliwy i zaszczycony. Tak, chętnie się z Tobą spotkam.
Ty sam jesteś dla mnie ideałem męskości.
Moje serce również należy do Ciebie i tylko do ciebie.
Do szybkiego zobaczenia

                                                Syriusz


Oddał list jastrzębiowi i rozmarzonym wzrokiem patrzył w ślad za nim.





7 komentarzy:

  1. jejciu to było słodkie i miłe. Biedny Syriusz, ma taką głupią rodzinę. Tych rodziców to tylko powiesić. Tom się nim zaopiekuje


    Eterna

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojj... biedny Syri. Taka rodzinka to nic fajnego. Grunt że ma jeszcze Regulusa.
    Tom wykonał pierwszy krok. To dobrze, bo nie wiem czy bym długo bez tego wytrzymała ;P
    Czekam na dalsze rozdziały!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  3. Syriusz ma paskudną rodzinę.Tom piszący listy miłosne.Hehe zagięłaś mnie.Nie potrafię sobie tego wyobrazić.Powinien pozbyć się wrednego teścia.
    http://strega-tsm.blog.onet.pl yaoi fantasy

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedny Syri, normalnie na stos z tymi jego zdrowo rąbniętymi rodzicami. Dobrze, ze wysłał Regulusa do przyjaciół. Tom normalnie zbiera u mnie punkty jak kwiatki na łące. Nie mogę się doczekać aż Tom w końcu zaopiekuje się biednym Syriuszem, należy mu się taka dobra opieka, nie zasługuje na taką zwaloną umysłowo rodzinę. Ale kończę z tym moim zdaniem. Rozdział napisany wg. mnie oczywiście świetnie. Pozdrawiam cię, życzę ci zdrówka, dużo czasu do pisania oraz weny giganta.

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie, takiej rodziny to ja nie toleruje! Normalnie wziąść sierkierkę i...no sama wiesz co:)Tom mnie zaskoczył! Taki romantycznylist napisał! Rozpływam się, normalnie... Chciałabym, żeby Tom wparował do domu Syriusza w momencie kiedy będą się nad nim znęcać, wtedy go zabierze i Regulusa też niech zabierze! A co, niech zaszaleją. O, i wtedy Reg pozna Seva i śię w sobie zakochają i będzie wszystko happy! Po jakimś czasie wpadnie Drops(dumdumdum! muzyczka z horroru) i niestety tymczasowo pokona Tomusia, a Syrie'go wpędzi do Azkabanu, BUUUUUUUU! Ale ok, życze ci weny, zdrowia i czasu,żebyś mogła pisać te boskie opowiadanie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kanonie, giń! xD

    Fakt, Tom jest ideałem męskości ^.^
    Ostatnio się troszkę rozpisałam, teraz...
    BIEGIEM PO NOWY ROZDZIAŁ!

    /Adelaide

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, zastanawiam się czy Regulus naprawdę poszedł do Parkinsonow w zasadzie to Syri też mógł się zmyć ewentualnie w podobnym stylu a rodziców to...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń