Regulus nerwowo przełykał ślinę i patrzył w stron drzwi jednej z przytulniejszych herbaciarni w Hogsmeade.
Był piątkowy wieczór.
Czekał tu już prawie godzinę i z każdą minutą denerwował się coraz bardziej. A co jeśli Severus jednak nie przyjdzie? Co jeśli to wszystko to był tylko okrutny żart?
Gdy zegar wybił pełną godzinę ze łzami w oczach rzucił na stół kilka monet i wybiegł z budynku. Jego związek waśnie dobiegł końca.
Może Syriusz miał racje że nie można mu ufać.
Teraz biegł do jednego z tajnych przejść do szkoły. Co chwilę wpadał na przechodni, ale to go nie obchodziło. Przez łzy i tak nie wiele widział.
Był już przy przejściu gdy ktoś złapał go za ramię
-Kochany co się stało?- Usłyszał obok głos Severusa
-Nie rozśmieszaj mnie!- Teraz był zły
-Reg- przytuli go do siebie a raczej próbował, bo ten mu się wyrywał
-Mało ci!- Wrzasnął odskakując od niego- Upokorzyłeś mnie! A ja ci tak ufałem! Na prawdę cię kochałem- po tych słowach na nowo zaczął płakać
-Kochanie- tym razem przyciągnął go do siebie bez przeszkód- A teraz spokojnie wyjaśnij mi wszystko
-Nie przyszedłeś a ja tyle czekałem- pociągał nosem i mówił przez szlochy
-Reg...To nie tak najdroższy- pocałował go w czoło- Tak spóźniłem się ale miałem ku temu powód
-Tak?- Zapytał ciągle podejrzliwie
-Oczywiście- tym razem złożył czuły pocałunek na jego ustach i starł dłonią łzy z policzków- Chodź ze mną kochany- ujął go za rękę i wyprowadził z ciemnego zaułka ku jednorodzinnym domkom na obrzeżach wioski
-Sev przepraszam- przytulił się do niego
-Już dobrze- i on go objął- Powinienem był ci powiedzieć że mogę się spóźnić- cmoknął go w policzek i przyspieszył kroku
-Gdzie my właściwie idziemy?- Zainteresował się nagle Regulus
-Wszystko w swoim czasie- odpowiedział tajemniczo i wyjął z kieszeni swój szkolny krawat- A teraz stań spokojnie- powiedział i zanim Regulus zdążył się zorientować zasłonił mu oczy i podniósł
-Sev!- Krzyknął zaskoczony
-Nie bój się- pocałował go i zaczął iść powoli.
Po kilku minutach zatrzymał się i postawił Regulusa na ziemi.
-Możesz ściągnąć opaskę- wyszeptał mu do ucha. Ten zrobił to z ochotą i dopiero teraz czuł się bardzo zdezorientowany. Stali przed małym domkiem z ogródkiem
-Sev gdzie my jesteśmy?- Zapytał odwracając się do niego
-To nasz dom. Kiedyś chciałbym tu z tobą mieszkać. Poza tym pierwszy raz w hotelu, na łóżku które było wykorzystywane tyle razy....Nie to nie jest dla ciebie dobre. Ty zasługujesz na coś lepszego...
-Więc go kupiłeś?- Pytał z niedowierzaniem
-Tak. kochany. Dlatego byłem tak późno
-Dziękuję, dziękuję!!- Rzucił się mu na szyję i zaczął całować
-No już- roześmiał się Severus odsuwając go od siebie- Wejdźmy do środka robi się zimno
-Tak chodźmy już- i wziął go za rękę. Znów zaczął się denerwować.
Dom urządzony był bardzo wygodnie. Duży salon z kominkiem i wygodnymi meglami. Dywan aż się prosił by się na nim położyć.
Nagle Regulus wpadł na pewinien pomysł. Przed kominkiem była spora przestrzeń a dywan tam był jeszcze miększy niż w całym pomieszczeniu. Wyjął różdżkę i zapalił ogień po czym powoli zwrócił się twarzą do ukochanego i jeszcze wolniej zaczął rozpinać guziki koszuli.
Severus przez chwilę rozkoszował się widokiem, ale zauważył jak bardzo drżą mu dłonie. W mgnieniu oka pokonał dzielącą ich odległość i zatrzymał go, ujął obje jego dłonie w swoje i pocałował delikatnie
-Jesteś pewny kochanie?-Zapytał z troską
-Tak, chcę tego- uśmiechnął się trochę blado. Severus pocałował go namiętnie i położył na dywanie. Dzisiaj było dla niego i to przyjemność i wygoda Regulusa liczyła się najbardziej.
Powoli zaczął rozpinać koszulę przyszłego kochanka całując raz po raz jego nagą pierś. Gdy się z tym uporał. Zaczął całować go od szyj w dół ciesząc się każdym pomrukiem zadowolenia i jękiem rozkoszy. Regulus wyciągnął przed siebie ręce by pomóc ściągnąć koszulę Severusa. Po nie długiej chwili ich nagie piersi ocierały się o siebie. Regulus czół przez spodnie przyrodzenie Severusa co wcale nie dodawało mu odwagi, wiedział że jest hojnie obdarzony. A gdy poczuł dłonie przy pasku od spodni zawalczył z chęcią odsunięcia się a nawet ucieczki.
-Spokojnie kochanie, zajmę się tobą- wyszeptał Severus i całował go namiętnie odwracając uwagę od tego że był już całkiem nagi. I właśnie wtedy gdy poczuł na swoim sterczącym i ciężkim członku zimną dłoń ukochanego był pewinien ze nigdzie nie ucieknie.
Severus sprawnie jedną ręką poruszał szybko nas przyrodzeniu Regulusa a drugą szukał czegoś w kieszeni spodni. On też był już okropnie podniecony.
Przerwał tą rozkoszną torturę na kilka minut, by rozebrać się i przygotować krem.
Regulus po tym jak wydał z siebie protestujący jęk otworzył oczy i obserwował kochanka. Czół się obnażony i zawstydzony. Ale to było nic w porównaniu z tym co przeżył gdy Severus stanął przed nim nagi. Ogarnęło go takie pożądanie że ledwo zapanował nad reakcją własnego ciała. Jednocześnie przyszło mu na myśl że go rozerwie był przecież taki ogromny, a ona sam nigdy nie potrafił zdobyć się na więcej niż tylko mały palec bo wszystko inne sprawiało mu ból.
Severus położył się między jego nogami tak by jego twarz była przy członku Regulusa i bez zbędnych słów wziął go w całości do buzi. Regulus krzyknął z zaskoczenia i rozkoszy.
Severus lizał i poruszał językiem tak umiejętnie że Regulus nie zauważył że wsadził jeden palec w ciasny otwór
-Sev!- Krzyknął i doszedł nie kontrolując się już
-A teraz oddychaj kochany- pocałował go dając mu się posmakować na swoich wargach. Jednocześnie włożył drugi palec i zaczął nimi poruszać.
Regulus poczuł się dziwnie rozciągany ale nie bolało jak przypuszczał. Poza tym Severus całował jego szyje a to zawsze przyprawiało go o dreszcze rozkoszy.
Severus był już obolały. Jeśli szybko go nie rozciągnie to dojdzie jeszcze przed samą akcją.
Dodał więc trzeci palec i zginał je wszystkie sięgając prostaty. Regulus widział gwiazdy. I znów był podniecony.
Seveerus nie mógł zrobić nic więcej wyjął palce i bardzo powoli zaczął w niego wchodzić
-Rozluźnij się kochany- pocałował go. On sam znalazł się w niebie. Był tak ciasny i gorący że długo nie wytrzyma mimo szczerych chęci. Nie poruszał się przez chwilę, czekając na kiwnięcie głową kochanka. I tak właśnie zrobił.
Severus wszedł do końca i wziął głęboki oddech. Zaczął poruszać się bardzo powoli żeby wytrzymać dłużej
-Sev szybciej- wydyszał Regulus
-Spokojnie kochany- pogłaskał go po policzku ale przyspieszył tępo.
-Ja już za chwilę...
-Tak dojdź już!- Severus wykonał kilka gwałtownych ruchów i poczuł spełnienie. Regulus doszedł w tym samym momencie.
-Kocham cię- powiedział i opadł zmęczony obok ukochanego
-Ja ciebie też- wyszeptał wtulając się w niego- Dziękuję
-To ja ci dziękuję. Dałeś mi dzisiaj coś bardzo cennego- uniósł się na łokciu i pocałował go- prześpij się należy ci się odpoczynek
-Tak tobie też- Regulus zamknął oczy i usnął niemal w tej samej chwili
Severus jeszcze przez jakiś czas go obserwował po czym powieki same mu opadły i usnął zasłużonym snem.
################################################################################
Notka specjalnie dla Maru:)
I proszę o jak najwięcej komentarzy na obu blogach bo notki będą coraz rzadziej
Dla mnie ?! Waaa *_* jesteś cudna, wspaniała, kocham cie kocham hihi <3
OdpowiedzUsuńTen rozdział był niesamowity, już myślałam, że Sev go wystawił do wiatru, ale takie zakończenie? Nie spodziewałam się wogóle, ale bardzo mi się podobało.
I ani się waż !! nie zgadzam się, umrę bez twoich notek T_T
KOMENTOWAĆ LENIE JEDNE !! Bo Maru chce notki - tupie nogą-
PS: Mówiłam już, że jesteś kochana? ^^
Czyli jednak Reg pierwszy pozbył się niewinności. Co ten Sevi taki doświadczony... Muszę jednak przyznać że kupienie domu na ten pierwszy raz i na wspólną przyszłość już w szkole to jest coś!
OdpowiedzUsuńTo dobrze że nie skupiasz się tylko na jednej parze. W ten sposób jest ciekawiej ;) Ale przyznaję bez bicia że jestem ciekawa co będzie z Syrim. Oby nie musiał czekać, bo jego cierpliwość już została wystawiona na próbę. Byle Tom się pojawiła, a to czy będzie na siłach to już inna sprawa;)
gnose
Ciekawe, kto tak dobrze wyszkolił Sewerusa?Jakieś sugestie? Ale trzeba przyznać, że zachował się naprawdę miło wobec Regulusa. Sprawił, że jego pierwszy raz był naprawdę przyjemnym doznaniem. Sol idzie ci coraz lepiej.Nie ma to jak wprawa. Hehe. Jeszcze trochę i zaczniesz pisać slashe.
OdpowiedzUsuńhttp://krasna-gora.blog.onet.pl
jakie coraz rzadziej???!! :P coraz częściej chyba :)
OdpowiedzUsuńnotka jest przesłodka tylko coś taka krótka.
mam nadzieje że szybko dodasz następną bo jestem ciekawa jak tam Syriusz.
KYYAAAA!!IIIII! dobra skacze mentalnie bo na wózku sie nie da :> co do notki to...BOSKA! akcja super...tez zastanawia mnie kto wyszkolił Seva do następnej noty ;)
OdpowiedzUsuńJa Cię, Skarbie zamorduję za te błędy! Ale udając, że ich nie widzę(zajmę się, zajmę jak najszybciej:D) muszę przyznać, że było słodko. Bardzo dobra notka! Dobrze też, że Severus doświadczony. I pamiętaj, co obiecałaś! Ma być tutaj bardziej sobą:P Przyczepię się jedynie do dwóch rzeczy: 1-przyrodzenie... cóż to za paskudne słowo! Brr... zrezygnuj z niego następnym razem(penis/męskość/erekcja... cokolwiek, byle nie przyrodzenie, a już na pewno nie kilka razy obok siebie!); 2-nie podobała mi się ta akcja z kupnem domu. Jakby go wynajął, albo powiedział, że to jego, ale kupić go na wspólną przyszłość?? Snape się za bardzo boi odrzucenia, zresztą każdy by się bał w tym wieku-jak się ma 16 lat, to się nie kupuje domu na wspólną przyszłość. Można kupić łańcuszek, albo ewentualnie wynająć pokój na dłużej, ale nie kupić dom. Eh, ale nie marudzę. To w końcu Twoja koncepcja xD Życzę Wena i powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńTwoja starająca się nadążyć beta, justusia7850
Ty myślisz, że pozwolę ci dodawać notki rzadziej niż teraz? To się grubo mylisz. Nie pozwolę ci na to nawet jakbym miała zapłacić koleżance, żeby użyła czarnej magii. Cieszę się, że siedzę tyłem do mamy bo zaraz kazałby mi gorączkę mierzyć jakby zobaczyła te moje wypieki. Nie mogę doczekać się spotkania Toma i Syriego ale ten rozdział normalnie był bezbłędny. Ponieważ jestem z lekka przymulona i ciężko mi się robi wszystko co z myśleniem jest związane nie będę się więcej rozpisywała. Tylko pozdrawiam cię, życzę ci zdrówka, dużo czasu na pisanie oraz weny giganta. :*
OdpowiedzUsuń