wtorek, 7 sierpnia 2012

Rozdział 21

Syriusz wiedział, że brat w końcu o to zapyta,
Nie`spodziewał się jednak, że zrobi to tak szybko. Popatrzył ze strachem na ukochanego, ale ten nic nie powiedział dając mu całkowitą swobodę, ale też nie odchodząc. Chciał być przy nim, a Syriusz potrzebował go bardziej niż przed kilkoma minutami, gdy wyznawał im prawdę
-Reg co wiesz?- Zapytał w końcu nie patrząc na brata
-Tylko tyle że Sev wysłał komuś stąd list, a wcześniej rozmawiał z tobą- powiedział wpatrując się w Voldemorta. Nie tak go sobie wyobrażał. Mężczyzna siedział obok jego brata i trzymał go za rękę cicho oferując wsparcie.
-Tak, gdy Severus powiedział mi co zrobił ojciec byłem wściekły i ... ja chciałem ich zabić- przytulił się do ukochanego- zmieniłem się w Łapę i...
-Zabiłeś ich?- Zapytał cicho Regulus, a gdy brat przecząco pokręcił głową wypuścił z ulgą powietrze i uspokoił się trochę. Nie chciałby, żeby brat został mordercą, nawet jeśli rodzicom się należało
-Ale chciałem, tylko Lucjusz i Rudolf mnie powstrzymali. Cudem- przyznał- Obudziłem się tu, i przez parę sekund byłem przekonany że mi się udało...
-Ale Syriusz nie ma tego w sobie- przejął opowieść Tom łagodnie się uśmiechając, bracia byli bardzo do siebie podobni, może nie na pierwszy rzut oka ale przy bliższym poznaniu. Na przykład siedzieli teraz w tej samej pozycji, obaj mieli pochylone ramiona ale głowy trzymali wysoko, ręce złączone na kolanach i wzrok utkwiony w ścianie. Ten sam pusto- smutny wyraz twarzy i zaciśnięte usta- Gdy Lucjusz go tu przyniósł był nieprzytomny, tak jak i wasi rodzice. Ich kazałem umieścić w celi, a ja zająłem się twoim bratem- na te słowa obaj chłopcy spłonęli rumieńcem, co wywołało jeszcze szerszy uśmiech na ustach Toma- Tylko że w ich sprawie trzeba było coś postanowić. Nie mogłem pozwolić, żeby dalej się nad wami znęcali, nikt na to nie zasługuje a już najmniej dzieci- Reg nadął policzki
-Nie jestem dzieckiem- przerwał mu szybko i założył ręce na piersi
-Nie- zgodził się rozbawiony- Ale byłeś. W każdym razie podjąłem decyzje, wiem że gdyby ktoś to zgłosił po pierwsze gdyby nawet coś zrobili mogli by was rozdzielić , a to nie jest do przyjęcia. A istnieje szansa że pieniądze i kontakty waszego ojca dały by im bezkarność. Na to nie mogłem pozwolić. Dlatego...
-Nie żyją- zrozumiał, ale w jego oczach nie pojawiły się łzy, było może trochę ulgi ale to wszystko
-Tak- przyznał- nie ja jednak wykonałem wyrok
-Najważniejsze, że już ich nie ma- odezwał się Syriusz i po raz pierwszy popatrzył w oczy brata. Przez chwilę w pokoju panowała absolutna cisza. Tom zaczął się już niepokoić bo to przecież może się potoczyć w tylu różnych kierunkach. I tylko jeden był  tym  który oszczędził by cierpienia jago ukochanemu.
Nagle obaj chłopcy równocześnie zerwali się z miejsc i padli sobie w ramiona. Na przemian płakali i śmiali się.

Regulus dogonił Toma, który postanowił dać im trochę prywatności i wyszedł gdy Syriusz zapytał w końcu co dalej zrobią z domem i fortuną. To będzie dość długa rozmowa, bo i do zrobienia było dość dużo
-Dziękuję ci- przytulił się do zszokowanego mężczyzny- Syri już pomału tego nie wytrzymywał, bałem się o niego
-Wiesz że go kocham- on tylko poklepał go po ramieniu- i gdybym mógł zrobić to wcześniej zrobiłbym
-Wiem, i za to ci dziękuję. On zawsze opiekował się mną a nim nigdy nikt teraz ma ciebie
-Ty również- zapewnił go
-Ja mam Seva i teraz muszę do niego iść... Jeśli chcesz możemy ci służyć- przypomniał sobie
-Porozmawiamy jak skończysz szkołę- uśmiechnął się do niego i patrzył jak biegnie do swojej sypialni.

Remus długo siedział na łóżku w kompletnym bezruchu i myślał nad tym wszystkim czego się dowiedział. I był rozdarty. Z jednej strony jego przyjaciel nigdy nie wyglądał na bardziej szczęśliwego, ale pakował się w duże kłopoty, które może nawet przypłacić życiem. A tego nie chciał. No i była jeszcze jego własna niechęć. Zawsze wydawało mu się że w tej bezsensownej walce był bezstronny ciągle tak myślał. Co nie oznaczało że  pochwalał to co robi James a teraz jeszcze Syriusz.
Od samego Voldemorta nie wyczuł w prawdzie takiego zagrożenia jak od Dumbledora co nie znaczyło że go nie było.
Westchnął w końcu i wstał. Już miał wyjść gdy usłyszał ciche pukanie
-Proszę
-Remi mogę wejść?- Zapyta Syriusz uchylając drzwi
-Oczywiście- uśmiechnął się do niego
-Wiem że...- zaczął rozglądając się po sypialni, walizka wciąż była nie rozpakowana i to bardzo go zasmuciło
-Syri nie- przerwał mu- wciąż jesteś moim najlepszym przyjacielem, ale nie próbuj mnie przekonać. Jeśli kiedyś stwierdzę że dobrze postąpiłeś to sam ci to powiem. Na razie nie będę o tym rozmawiał
-Zgoda- spuścił głowę- A może chociaż obejrzysz dom?- Nie miał zamiaru go tracić
-A z przyjemnością- uśmiechną się do niego szczerze, on też chciałby żeby ich przyjaźń przetrwała
-Więc chodźmy- na usta Syriusza wpełzł jego zwykły szelmowski uśmiech i w oczach zaświecił ten dobrze znany blask.
Powoli wszystko się ułoży, musiał w to wierzyć

5 komentarzy:

  1. świetny rozdział, podoba mi się scena z Regiem i Syrim, oby było ich więcej, świetnie pokazują relacje prawdziwego rodzeństwa, świetne jest także to że Regulus nie potępia ani brata, ani Toma. Cieszy mnie także że Syriusz pomaga Remusowi oswoić się z nową sytuacją. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak myślałam rodzeństwo bardzo się kocha i nie było problemu. Martwi mnie trochę Remi, ale trzeba przyznać, że ma rację.Tom jako chłopak Syriusza wystawia go na niebezpieczeństwo. Liczyłam na odrobinę pikantnych ploteczek między braćmi. No taka wymiana informacji o swoich chłopakach.
    http://stregabiancayaoi.blogspot.com opowiadania yaoi

    OdpowiedzUsuń
  3. o tak, musi się wszystko ułożyć bo jak znowu będę przez ciebie płakać to cię uduszę >_< haha
    Rozmowa braci wyszła ci naprawdę świetnie, podoba mi się jak rzucili się sobie w ramiona ,,, mam nadzieję, że Remi przemyśli wszystko dokładnie i nie opuści przyjaciela,
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawi mnie z kim los połączy Remiego, w końcu on też zasługuje na szczęście i miłość drugiej osoby.Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy.Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, albo raczej nie zauwazyłam, na którym oni właściwie są roku? Bo jeśli na siódmym, to jestem ciekawa czy nasz Syrii, że tak to ujme, zaciąży... Czekam na część dalszą z nieskrywaną niecierpliwością... ^_^ - VeeVenea

    OdpowiedzUsuń