środa, 16 stycznia 2013

Rozdział 26

Tom skończył wyjaśniać ukochanemu powody swoich działań, ale chłopak nawet się nie odezwał. Odłożył kubek ciepłego kakao i odwrócił twarz w stroną okna.
– Kochany?... – Mężczyzna bal się, co teraz sobie o nim pomyśli
– Tak bardzo mi nie ufasz? – wyszeptał w końcu chłopak matowym głosem i wstał z lóżka, Wciąż miał na sobie szlafrok i teraz desperacko szukał ubrania.
– Syri... – Tom podniósł się zaskoczony.
– Myślałem, że już mnie nie chcesz! – krzyknął nagle i znalazł się tuż przed nim, zadzierając wysoko głowę, aby spojrzeć mu w oczy.
– Merlinie. – Riddle przyciągnął go do siebie. – Kochany mój... Wiem, że powinienem był ci powiedzieć, ale nie mogę ryzykować... Tak bardzo tęskniłem i ty przestałeś się prawie odzywać. To ja się bałem... Wybacz mi kochany.
– Jeśli ty wybaczysz mi. – Wspiął się na palcach i pocałował go w policzek.
– Nie mam czego. – Uśmiechnął się w końcu. – Zrobiłeś już zakupy na święta? – Tom szybko zmienił temat.
– Nie idziemy nigdzie na święta – wyznał. – Wiesz rodzice nie żyją i tak dalej...
– Kochany, zabiję Narcyzę. – Roześmiał się. – Spędzacie święta z nimi i ze mną.
– Och. – Syriuszowi zrobiło się głupio. – Twoja wina. Mogłeś mi powiedzieć. – Pokazał mu język, ale już dawno nie był zły. Nie mógł być, mając go w końcu obok siebie. – Więc muszę kupić prezenty!
– Ubierzmy się. – Pogłaskał go z czułością. – Pomogę ci wszystko wybrać i nie wypuszczę z objęć – obiecał niskim głosem.
Syriusz obawiał się trochę wyjścia, bo przecież ktoś może rozpoznać jednak Toma, albo to zagrożenie może go obserwować. Ale nie chciał się z nim rozstawać, jeszcze nie. Dlatego nic nie powiedział i postanowił cieszyć się resztą dnia.
Gdy się ubierał zaczął żałować, że nie jest rok starszy i do końca szkoły zostało mu kilka miesięcy. Wtedy w końcu mogliby zamieszkać razem i nic by ich nie rozdzieliło.
– Syri...? – Tom przyglądał mu się w milczeniu przez jakiś czas. – Wszystko już dobrze?
– Tak. – Uśmiechnął się do niego. – Tylko tak sobie myślę, że szkoda, że nie jestem o rok starszy. Zostałoby mi tak niewiele szkoły...
– Jeśli nie będziesz chciał tam chodzić... – Podszedł do niego i objął. – Będę zaszczycony, jeśli zostaniesz ze mną. – Pocałował go w kark.
– Muszę – westchnął. – Dla Rega... Może, jeśli Snape... Po prostu muszę.
– Do czasu aż będzie tam bezpiecznie – zgodził się Tom. – Ale w chwili, gdy coś będzie nie tak, ty i twój brat zostajecie u mnie.
– Wiem i dziękuje. – W końcu był gotowy do wyjścia. – Idziemy?
– Oczywiście. – Roześmiał się mężczyzna. Uwielbiał, jak Syriusz szybko skacze z tematu na temat, to było takie świeże i inne niż wszystko, co znał i tak bardzo za tym tęsknił. Wiedział, że będzie mu ciężko dziś wypuścić ukochanego z objęć, gdy przyjdzie godzina rozstania, dlatego starał się myśleć o tym jak naj mniej.

Wioska była pełna uczniów, ale dzięki temu nikt nie zwracał na nich uwagi. Syriusz wyniósł z domu manierę odwiedzania najlepszych sklepów i wydawania sporej ilości pieniędzy na mało istotne rzeczy. Tym razem cieszył się jakoś bardziej i nie wypuszczał ręki z dłoni. Tom zresztą nie zamierzał jej wypuszczać. I jemu było cudownie i aż wstyd się było przyznać, ale po raz pierwszy w życiu miał na co czekać.
– No teraz już tylko prezent dla ciebie. – Syriusz w końcu oderwał wzrok od toreb. Siedzieli teraz w eleganckiej herbaciarni.
– Kochany ty nie musisz mi nic dawać. – Ujął jego dłoń i pocałował. – Ważnie, że spędzimy ten czas razem.
– Ale ja chcę zrobić ci przyjemność. – Chłopak ułożył buzię w podkówkę i popatrzył na niego dużymi błękitnym oczami.
– Światło mego życia. – mężczyźnie zaczęło robić się gorąco i poczuł niewygodę w kroku. – Ty sprawiasz mi przyjemność kochając mnie.
– O tu jesteście. – Obok ich stolika zmaterializował się Remus. – James cię szuka – zwrócił się do przyjaciela.
– Ale, po co? – Syriuszowi zrzedła mina.
– Już wiedzą, że twoi rodzice nie żyją... Ale Lucjusz i Narcyza mają się teraz wami zająć... – Wilkołak usiadł na wolnym krześle. – Syri..... Dumbledore wie... – Obaj popatrzyli na niego ze strachem. – Może nie o tobie... O was, ale coś podejrzewa.
– Co dokładnie wiesz? – Tomowi wrócił zdrowy rozsądek.
– Że wiedzą o śmierci twoich rodziców, wiedzą o twoim kochanku. Dyrektor będzie miał cię teraz na oku. Reg jest bezpieczny to, że jest z Severusem niewiele kogokolwiek obchodzi. Ale ty...
– Tom? – Syriusz wstał, okrążył stolik i usiadł ukochanemu na kolanach. Nie był gotowy na rozstanie
– Spokojnie kochanie. – Mężczyzna objął go i na kilka sekund ukrył twarz w jego włosach. – Wracaj do przyjaciół. Albus nie może trzymać cię na święta w szkole. Wtedy coś postanowimy. – Starał się uśmiechać.
– Obiecujesz? – Nie chciał nigdzie iść.
– I słowa dotrzymam. – Pocałował go i z żalem wstali. – Dziękuję, że nas ostrzegłeś. – Uśmiechnął się do Remusa.
– Nie ma sprawy. – Odwzajemnił uśmiech. – Syri jest szczęśliwy, a tak być powinno być. – Klepnął przyjaciela w plecy.
– Do wieczora. – Syriuszowi chciało się płakać, ale nie mógł zwraca na siebie zbytniej uwagi.
– Będę czekał. – Raz jeszcze pocałował chłopaka i został sam w herbaciarni. Wściekły na Dumbledore’a i rozżalony na ta całą sytuację. Ale też zmotywowany do szybkiego działania. Z ułożonym planem zniknął z wioski i wrócił do swojej twierdzy by zwołać zebranie.

4 komentarze:

  1. Wreście sobie wyjaśniły większość spraw ale zawsze coś musi się zepsuć w tym wypadku to Dumbledore.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda by było gdyby Syri nie mógł faktycznie spędzić tych świąt z Tomem. Lubię jak są razem. Tom jest dal niego taki czuły. Ciekawe kto ich szpieguje i donosi wszystko Dropsowi. Powinni wreszcie go złapać, bo nie wierzę, że stary Dumb dowiaduje się wszystkiego sam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech, no i się wydało. Ciekawe tylko jak dużo już wiedzą :(
    Oby Tom szybko coś wymyślił i zadziałał. Byle skutecznie!
    No i Remi jest za Syrim i Tomem, a to już wiele znaczy :) Jeszcze tylko James...
    Weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem ciekawa, jaki prezent Syriusz kupi Tomowi, mam nadzieje, że nikt nie pokrzyżuje ich planów

    OdpowiedzUsuń