piątek, 29 czerwca 2012

Rozdział 15*

Gdy znów zostali sami nastała cisza.
-Co teraz?- Zapytał w końcu Syriusz trochę zdenerwowany
-Myślę, że powinienem na jakiś czas zabrać Severusa i Regulusa ze szkoły...
-Nie Tom, mówię o więźniach- nie potrafił myśleć o nich inaczej. Już nie
-Kochany, nie mogę ich puścić- przytulił go do siebie- Rozumiesz to prawda?
-Nie chcę byś ty ich zabił- uniósł głowę i popatrzył mu w oczy- Nie ty- dokończył szeptam
-Dobrze kochany, ktoś inny to zrobi- pocałował go, wszystko układało się zaskakująco dobrze- A co z twoim bratem?
-W sobotę jest wyjście do wioski, ale chcę tu jeszcze kogoś
-Dla ciebie wszystko- musnął wargami jego ucho
-Remus Lupin- wyszeptał już prawie nie myśląc, ta pieszczota zaskakująco szybko go rozpalała. No  i  tego właśnie potrzebował.

Tom nie powiedział już nic tylko bardzo powoli zaczął ściągać mu koszulę i całować każdy skrawek odsłanianej skóry. Syriusz robił to samo. Dotykał gładkiej zimnej skóry kochanka swoimi gorącymi dłońmi ciesząc się każdym westchnieniem rozkoszy z ust starszego mężczyzny
-Wanna?- Syriusz zorientował się po jakimś czasie że jest nagi. Tym czasem Tom stał uśmiechnięty przed nim tylko bez koszuli
-Mam lepszy pomysł-podniósł go i zaniósł do łazienki. Nie przestając całować.
Syriusz tylko kątem oka i świadomości zauważył że wystrój całkiem się zmienił.
Postawił go na podłodze w ogromnej kabinie prysznicowej. Na jego plecy zaczęła lać się ciepła woda powodując drżenie. Tom objął go od tyłu i całował szyję, ramiona, plecy
-Pochyl się kochany- podniecony szept kochanka i jego dłoń na pęczniejącej męskości to było niemal wszystko by doszedł. Ale spełnił prośbę. Usta Tom  bardzo wolno przesuwały się w dół jego pleców. Czuł też język na kręgosłupie. Ale silne dłonie na biodrach trzymały go na miejscu.
-Tom!- Krzyknął zaskoczony gdy poczuł język kochanka tuż przy swojej dziurce
-Cii... Prostu się odpręż- szybki całus w lewe biodro i wrócił do lizania. Rozchylił pośladki by mieć lepszy dostęp- Dotykaj się- i bardzo powoli wprowadzał język w ciasny kanalik.
Ręka Syriusza powędrowała do jego nabrzmiałego członek i powoli zaczął nią` poruszać w górę i w dół.  Co jakiś czas pojękując z rozkoszy. Tom tym czasem do języka` ostrożnie dołączył jeden palec rozciągając ukochanego.
Już wiedział, że on zawsze nie ważne ile razy będą się kochać będzie ciasny a nie chciał go skrzywdzić.
-Tom proszę- przerywany szept i jeszcze bardziej nabił się na jego palce
-Cierpliwości kochany- sam był twardy i aż go bolało. Ale ta słodka tortura bardzo mu się podobała. Dołożył trzeci palec i sięgnął do swojej męskości.
-Błagam kochaj się ze mną- tym razem głos ukochanego był niemal płaczem. To wcale nie spodobało się Tomowi wstał więc i obejmując go mocno wszedł w niego jednym pchnięciem
-Bogowie!- Krzyknął być może trochę z bólu ale poruszył tyłeczkiem by przyzwyczaić się do uczucia rozciągnięcia i przekręcił głowę by pocałować ukochanego
-Tak dobrze kochany?- Tom uśmiechał się do niego złośliwie ale i z miłością
-Bosko- szepnął i pokręcił biodrami. Tom jednak złapał je silnie i przytrzymał a sam najpierw powoli by po chwili coraz szybciej wychodzić i wchodzić w ukochane ciało.
Obu nie trzeba było długo Syriusz doszedł pierwszy z głośnym krzykiem. Tom podążył za nim sekundy później opadając na podłogę pociągając kochanka za sobą
-To było wspaniałe- uśmiechnął się do niego chłopak i zamknął oczy
-Ty byłeś- ucałował go w czoło bardzo powoli wstał na chwiejnych nogach- Kochany musimy się zbierać
-A czy twoi słudzy nie mogą poczekać?- Ujął  oferowaną \dłoń i również wstał
-Niestety nie- pocałował go i postawił pod strumieniem ciepłej wody sam używając drugiego
-Hej to kim ja teraz jestem?- Zapytał nagle już troszkę otrzeźwiony dzięki prysznicowi
-Co masz na myśli?- Tom nie bardzo zrozumiał. On już skończył i teraz zaczął się wycierać
-No bo ty jesteś Czarnym Panem- on również wziął ręcznik- a ja jestem z tobą
-Ty jesteś ich moją Czarną Księżniczką- mężczyzna roześmiał się na widok miny ukochanego. Bo Syriusz wcale nie był zadowolony i patrzył na niego z mieszaniną mordu i żalu w oczach- No już skarbie- objął go - Ty jesteś mój i muszą cię szanować- pocałował go
-No niech będzie- zgodził się udobruchany całusem
-Chodź mam coś dla ciebie- wyprowadził go do sypialni. Na łóżku leżało czarne eleganckie ubranie. Skórzane spodnie i jedwabna koszula oraz dobre glany
-Dziękuję ci- objął go i pocałował
-To drobiazg- on już był ubrany- Załóż to na siebie i zejdź na dół pierwsze drzwi po lewej i nic się nie martw tu nic ci nie grozi- z ostatnim pocałunkiem opuścił sypialnie, zostawiając ukochanego z uśmiechem na twarzy po raz pierwszy w pełni szczęśliwego.



2 komentarze:

  1. Już się nie mogłam doczekać tego rozdziału! Przynajmniej dobrze wykorzystali wolną godzinkę;) Opis całości wyszedł ci naprawdę dobrze. Piszesz dużo i efekty są niesamowite:)
    Nie wiem o co chodziło Syriuszowi... mnie tak określenie "Czarna Księżniczka" się spodobało;) Ciekawe kto zabije Blacków skoro już wiemy co się z nimi stanie. Nie mogę się też doczekać reakcji reszty na to kto jest ukochanym Syriego.
    Czekam, czekam, czekam...
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  2. 0_0 Sol naprawdę się rozkręcasz. Opisy wychodzą ci coraz lepiej. Mnie Czarna Księżniczka też się podobała. Nie wiem o co Syri tak się oburzył, będzie z niego słodziutka żoneczka dla Toma.
    http://krasnagora.blogspot.com opowiadania yaoi

    OdpowiedzUsuń