czwartek, 12 lipca 2012

Rozdział 17

-Gdzie jesteśmy?- Zapytał Syriusz gdy tylko otworzył oczy i rozejrzał się po nieznanej mu ulicy
-Pomyślałem, że zabiorę cię na zakupy, przecież musisz mieć swoje rzeczy, a nie pozwolę ci tam wrócić- powiedział biorąc go za rękę
-Ale Tom, nie musisz...- zaczął
-Chcę to zrobić, kochany- pocałował go i pociągnął za sobą
-To nie jest Pokątna- zorientował się po chwili
-Nie. Jesteśmy w Los Angeles, jest tu troszkę bardziej nowocześnie, no i jeśli ja mam coś do powiedzenie już nigdy nie wejdziesz na Pokątną
-A to akurat bardzo mi się podoba- uśmiechnął się i zaczął przyglądać się setką sklepów, które dopiero teraz jak zauważył były całkiem inne od tych do których przywykł.
Przede wszystkim, wystawy, były elegantsze i jaśniejsze. A ludzie tu jakby bardziej weseli i nie oglądali się ze strachem za siebie gdy tylko coś głośniej, a to zdarzało się często.
No i dzieci, tu biegały radośnie, a ich rodzice nie nawoływali pełni paniki gdy tylko zniknęły im z oczu
-Tom, tu jest...
-Inaczej- wszedł mu w słowo i przytulił do siebie- Bo widzisz, ja nie chcę zniszczyć ani panować nad całym światem. Co nie znaczy, że pewne zmiany muszą zostać wprowadzone
-Tak- zgodził,się, i mimo ciekawości, nie zapytał co ma na mysli ukochany- A co powiem bartu?- Zaczął się zastanawiać
-Prawdę, jeśli chcesz- poprowadził go do lodziarni, tu pogoda była wspaniała, a on sam miał dość dobrze ukrytą słabość do lodów czekoladowych
-A co jeśli....
-Kochany, wszystko będzie dobrze- wziął go na kolana i zobaczył zazdrosne spojrzenie mężczyzny przy stoliku obok, więc bezceremonialnie zaczął całować szyję kochanka, na co ten oczywiście reagował cichutkim murczeniem
-Tom ,przestań- Syriusz zaczął niepewnie protestować i kręcić się w jego ramionach
-Ci... po prostu zamknij oczy i zrelaksuj się- całował jego ucho bardzo powoli wsuwając rękę pod jego koszulkę
-Ale, ludzie patrzę- udało mu się wyrwać
-Niech patrzą- kątem oka widział mężczyznę, który jakby zobaczył swoją szansę- Kochany proszę- raz jeszcze tym razem bardziej stanowczo usadził go na kolanach ale przodem do siebie- Nie podoba ci się?
-Bardzo mi się podoba- uśmiechnął się i pocałował go w policzek- ale nie przy ludziach- położył mu głowę na piersi
-Dobrze kochany- ucałował go w czoło- Ale...
-Tom, co się dzieje?- Teraz był już pewien, że coś jest nie tak
-Chcę by wszyscy wiedzieli, że jesteś tylko mój- wyszeptał prawie nieśmiało i z zażenowaniem
-Jestem- popatrzył mu w oczy
-Może jednak darujemy sobie, te lody?- Zaproponował
-Tak, to całkiem dobry pomysł- zszedł ukochanemu z kolan ale w tej samej chwili wziął za rękę.

Po tym incydencie spędzili całkiem przyjemny dzień. Mimo, że kilka razy dochodziło między nimi do kłótni, bo chociaż Syriusz pochodził z bardzo bogatej rodziny to nikt nigdy go nie rozpieszczał, a Tom, chciał mu ofiarować wszystko na co tylko popatrzył przez kilka sekund dłużej.
Więc skończyło się na tym, że Syriusz przechodził koło wielu sklepów w ekspresowym tempie by sakiewka ukochanego nie ucierpiała na tym wypadzie więcej niż to konieczne i tylko raz bardzo się wzruszył, gdy Tom zaproponował że kupić też coś dla Regulusa, bo i on przecież został sierotą.

Wrócili więc do dworu późnym wieczorem bardzo zmęczeni ale i zadowoleni. A jutro zapowiadał się jeszcze cięższy dzień, przynajmniej dla Toma.
Gdy już leżeli w łóżku przytuleni do siebie Syriusz nagle popatrzył mu w oczy
-Chcę tam jutro być- powiedział poważnie
-Kochany to nie jest dobry pomysł- pogłaskał go delikatnie
-Ale, to moi...
-Dlatego, nie chcę żebyś to oglądał. Kochany, ty nie jesteś stworzony do tej walki. To że jesteś po mojej stronie nie oznacza, że pozwolę żeby stała ci się jakakolwiek krzywda
-Tom, ja po prostu...
-O nic się nie martw zaopiekuję się tobą- pocałował go najpierw w policzek, a później w usta- a teraz już śpij jutro jest jeszcze dużo do zrobienia
-Dobranoc Tom- ziewnął i zamknął oczy- Kocham cię
-Nie tak bardzo jak ja kocham ciebie- powiedział i on również usnął, na zabawę będą mieć czas jutro rano , jeśli uda mu się wstać na tyle wcześnie.


4 komentarze:

  1. Ooo... uroczy rozdział. Zakupy, pokaz przed lodziarnią i jeszcze te miłosne wyznania na koniec. Tom wziął się za rozpieszczanie Syriusza jak zawodowiec ;)
    Nie mogę się doczekać przyjazdu reszty do domu Toma. To będzie coś ;) Czarny Pan pod pantoflem małego Syriego :)
    Kilka błędów się znalazło, ale jest ich zdecydowanie mniej niż kiedyś.
    Czekam na następny rozdział ;)
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  2. A co z ciągiem dalszym?? Dodaj go szybciusio!! Ale mi to już!!!... Jestem ciekawa co to za facio co tam pożerał wzrokiem NASZEGO Syriego!! On się jeszcze pojawi?? Pisz szyyyyyyybko!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Publiczne mizianie, nieładnie.Sol, schodzisz na złą drogę. Podobało mi się. Tom bardzo się stara zadowolić Syriusza i chwała mu za to. Nie rozumiem tylko co przyszło chłopakowi do głowy, aby być obecnym przy egzekucji.To dość dziwne. Mimo wszystko to są jednak jego rodzice.
    http://krasnagora.blogspot.com opowiadania yaoi

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW!!!!!! To było wspaniałe!!! Kiedy dodasz nowy rozdział?? :D

    OdpowiedzUsuń