Minęło dwa dni a Tom zaczął panikować.
Nie, to było niedomówienie. On miał nerwy na skraju wyczerpania.
Syriuszowi coraz bardziej się pogarszało, mimo, że użył już chyba wszystkich eliksirów i zaklęć. Do tego dziś właśnie mieli przybyć do Twierdzy jego przyjaciele.
-Kochany lepiej ci?- Zapytał gdy tylko Syriusz odstawił tacę z jedzeniem na stolik obok łóżka
-Troszkę- posłał mu słaby uśmiech i położył się znowu
-Po południu będą tu twoi przyjaciele. Masz siłę, żeby im wszystko wyjaśnić?- Usiadł obok, biorąc bladą zimną rękę w swoją
-Tak, muszę tylko pospać- zamknął oczy i nie minęła minuta a spał spokojnie.
Tom westchnął smutno. Ta bezsilność nie wychodziła mu na dobrem ale nie miał wyjścia.
Oczywiście kilka razy dziennie bił się z myślami czy nie lepiej byłoby gdyby jego ukochany wrócił do Hogwartu, tam była lepsza opieka. Ale też jeszcze przesz jakiś czas bardzo niebezpiecznie.
Przyglądał się teraz chłopcu, był bardzo blady i schudł. Ciemne cienie pod oczami wyglądały upiornie.
-Co się z tąbą dzieje ukochany?- Zapytał cicho sam siebie i wyszedł zmartwiony z sypialni.
-Właśnie cię szukałam- na progu stała Narcyza
-Znaleźliście coś?- Zapytał z nutką nadziei w głosie
-Nie. Ale to raczej nie jest uleczalne...- na widok miny Voldemorta zamilkła, była wściekła i załamana w tym samym czasie
-O czym ty mówisz?
-Daj mu czas bądź przy nim. Jest przerażony tym wszystkim. A to że był wcześniej przeziębiony też nie pomaga..
-To nie może się dłużej ciągnąć- powiedział zły
-Dziś będzie tu jego brat. Może to pomoże. No i przecież fizycznie jest już zdrowy- uśmiechnęła się do niego niepewnie
-A co z pokojami?- Zmienił temat. Był zmęczony i nie marzył o niczym innym niż powrót do łóżka i przytulania się do ukochanego
-Wszystko już gotowe- i odeszła wolnym krokiem.
Tom znów westchnął ale odwrócił się i wrócił do sypialni.
Dziś i on sobie poleniuchuje. No i nie było nic lepszego niż ukochany w ramionach i wolno płynące minuty.
-Czy oni nie powinni już tu być?- Lucjusz nerwowo spojrzał na zegarek. Od godziny on i Rudolf ukrywali się w umówionym miejscu
-To dzieciaki, pewnie gdzieś się zatrzymali- zbagatelizował problem Rudolf
-Tak pewnie- westchnął- Ale my nie mamy na to czasu
-Przepraszam pana- obaj odwrócili się szybko. Przed nimi stało trzech chłopców. Lucjusz jak przez mgłę rozpoznał jednego z nich jako Regulusa
-Tak?- Zapytał unosząc brew i nie wychodząc z roli
-Szukamy mojego brata- powiedział z uśmiechem- Taki wyższy ode mnie czarne długie włosy...
-Ty jesteś Regulus tak?- Musiał mieć pewność
-Zgadza się- uśmiech tym razem był szerszy- To możemy się z nim spotkać
-Oczywiście- tym razem odezwał się Rudolf- Nikt was nie śledził?
-Nie, wszystko poszło jak należy- zapewnił Remus
-Więc nie mamy czasu do stracenia- Lucjusz wyciągnął z kieszeni świstoklik i po małej gromadce nie było śladu .
-Tu jest wspaniale!- Regulus oglądał dom nie mogąc się doczekać gdy zobaczy brata- Tom musi być bardzo bogaty
-Tak- zgodził się Severus już wiedząc gdzie się znajdują i nie był do końca pewny co o tym myśli., Raz przyprowadził go tu wujek
-Ciekawe gdzie on jest?- Zastanawiał się Remus nie mając najlepszego przeczucia.
I jak na zawołanie u szczytu schodów pojawił się Syriusz
-O już jesteście- zszedł powoli- Jak się podoba?
-Świetnie i dobrze cię w końcu widzieć- Regulus przytulił się do brata. Tęsknił
-Tak, ale coś nie wyglądasz najlepiej- Remus przyłączył się do uścisku
-Jestem trochę chory- powiedział podchodząc do Severusa
-Ciebie też jest dobrze widzieć- i niepewnie objął dawnego wroga- Wiesz czyj to dom?- Wyszeptał mu do ucha
-Tak- odpowiedział równie cicho obejmując Blacka
-Hej- Reg wciął się między nich- ten jest mój- objął zaborczo Severusa a on odpowiedział tym samym- A gdzie twój?
-Odpoczywa- odpowiedział szybko- Chodźcie, zjemy coś i wszystko wam opowiem.
Bał się, że straci brata i przyjaciela ale musiał powiedzieć im prawdę, bez względu na wszystko zasłużyli na to.
Nareszcie przyjechali! Teraz tylko trzeba im o wszystkim powiedzieć. Mam nadzieję że Syri da sobie radę. Przydałoby się żeby Reg doprowadził go do stanu używalności. Tom na pewno będzie mu wdzięczny ;)
OdpowiedzUsuńPodobało mi się hasło Rega "ten jest mój" :) Cóż, mówił prawdę.
Weny :)
gnose
Czyżby biedny Syri miał depresję? Tom na pewno go z tego wyleczy.Ciekawa jestem jak zareaguje Reg na wieść o tym kim jest chłopak jego brata.Czy zdobędzie się na wyrozumiałość?
OdpowiedzUsuńhttp://krasnagora.blogspot.com opowiadania yaoi
super, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Cieszę się że Reg przyjechał. Może poprawi Syriemu nastrój :)
OdpowiedzUsuń