środa, 27 lutego 2013

Rozdział 35

Narcyza tydzień temu urodziła zdrowego chłopca którego nazwali Draco.
Syriusz zaczął się bać. Wiedział że dla niego został miesiąc a kobieta mówiła że poród był dość bolesny. Chłopak spędzał dużo czasu przy dziecku ucząc się jak zająć się niemowlakiem. I wszyscy mówili że dobrze sobie radzi.
Tom uwielbiał patrzeć jak ukochany zajmuje się dzieckiem. Wyglądał wtedy ślicznie i tak jakoś słodko że nie mógł się doczekać gdy urodzi się ich syn.
-Daga-Everam- szepnął Syriusz układając Draco w kołysce
-Co tam?- Zapytała Narcyza
-Właśnie wybrałem imię dla synka- usiadł obok kuzynki- Daga-Everam Black Riddle
-Skąd ty bierzesz takie imiona- roześmiała się
-Podoba mi się- naburmuszył się ale tylko na chwilę- Nie podoba ci się?
-To nie mnie powinno się podobać- przytuliła go- ale jest piękne... orginalne
-I takie będzie... Cysiu jak to wtedy jest?- Bał się porodu
-Syri ty przecież nie urodzisz naturalnie i wszystko będzie dobrze- pocałowała go w policzek- będziesz wspaniałym ojcem
-Tak. Chyba tak- uśmiechnął się do niej- I dziękuję że pozwalasz mi się opiekować Draco
-A ja ci się odwdzięczę tym samym- ziewnęła- Przepraszam cię ale jestem bardzo zmęczona
-Muszę znaleźć Toma- wyszedł cicho z pokoju.

Tom właśnie zajmował się właśnie przygotowaniem pokoju dla synka. Myślał też nad imieniem dla dziecka. Jest to przecież bardzo ważne a kłócili się o to niemiłosiernie
-Daga-Everam- Syriusz stanął w progu pokoju i przyglądał się ukochanemu
-Kochanie o czym ty mówisz?- Odwrócił się do niego
-Tak będzie się nazywał nasz synek- chłopak usiadł na fotelu. Nie przytył dużo i poruszał się ciągle bardzo zwinnie. I tak wspaniale wyglądał
-Skąd ty masz takie pomysły- ukląkł przed nim
-A jak dalej?- Tom masował brzuch ukochanego
-Black Riddle- to zaskoczyło mężczyzną bardzo pozytywnie- Wiem że....- ale nie skończył mężczyzna pocałował go namiętnie
-Dziękuję ci kochany- podniósł go i zaniósł na łóżko- Powinniśmy się ożenić... oficjalnie
-Nie- Syriusz jakoś nie miał na to szczególnej ochoty- poczekamy gdy będzie bezpiecznie
-Jesteś wspaniały- szepnął Tom
-Wiem- roześmiał się chłopak- i nie potrzebuję ślubu. Ważne że się kochamy i że kochamy Daga
-Skąd ty wziąłeś to imię- mężczyzna czasem nie nadążał za tokiem myślenia młodego kochanka
 -Tak jakoś. Zgadzasz się?- Jeśli będzie musiał go przekonać zrobi to na pewno i to z wielką przyjemnością
-Niech i tak będzie- pocałował go- I obiecuje że zanim Daga skończy 11 lat wojna będzie zakończona
-Obyś miał rację- przytulił się do niego i zamknął oczy. Spał po kilku chwilach

James Potter miał coraz więcej powodów do niezadowolenia. Małżeństwo było coraz bardziej kłopotliwe a Lilly okazała się nie być taką słodką naiwną dziewczyną w której się zakochał. Mimo że nie była na prawdę w ciąży jemu wydawało się że nosi co najmniej trojaczki. Była coraz bardziej nieznośna a i Dumbledore nie wywiązał się z obietnicy.
Mieli wszystko załatwić szybko a ten mówił coś o dłuższym planie. Czego chłopak nie wiedział to to że dyrektor planuje usunąć z drogi też Potterów i w tym właśnie celu zaczął rozmowy z tym najpozorniejszym z grupy Peterem. Ten dzieciak miał w sobie wiele ukrytej urazy i złości. Dlatego będzie pasował do jego planu idealnie. Wystarczy tylko odpowiednio nim pokierować.

Remus i Syriusz wygrzewali się na słońcu i przyglądali Regulusowi który pływał jak szalony tam i z powrotem po jeziorze. Obaj byli zaskoczeni jego zachowaniem ale nic nie mówili.
Właściwe przez długi czas nikt się nie odzywał. Remus raz po raz zerkał tylko na najlepszego przyjaciela który nieustannie gładził się po brzuchu i coś sobie nucił pod nosem
-Myślałeś kiedyś żeby tak było?- Zapytał odkładając książkę
-Nigdy- uśmiechnął się do niego- Mamy szczęście
-Jak nikt... podobno James na jakieś problemy a Peter jest bez pracy- westchnął- gdyby nie Tom pewnie bym pracował z ojcem- wzdrygnął się
-Myślisz czasem o nich?- Kwestia rodziców przyjaciela zawsze go ciekawiła
-Od dawna nie. Ja i Reg zwłaszcza on jesteśmy bezpieczni to wystarczy- położył się wygodniej i nagle syknął z bólu
-Syri?- Remus popatrzył na niego ze strachem i podszedł do niego
-Boli- jęknął i złapał za brzuch
-Reg!!- Krzyknął wilkołak ale młodszy chłopak już zobaczył że coś się dzieje i pobiegł do domu po Bellę i Toma
-Ja chyba... zaczęło się...- Syriusz zemdlał. Remus nie wiedział co zrobić. To za szybko żeby zaczął rodzić o miesiąc za wcześnie więc chyba działo się coś nie dobrego. Jedyne co mógł zrobić to być teraz przy przyjacielu.

1 komentarz:

  1. Właśnie co to właściwie za imię Daga? E..Ludzie Lodu? Tylko zapomniałam co oznaczało- dzień, słońce, jasność?
    Chyba rzeczywiście coś jest nie tak skoro poród tak wcześnie się zaczął. Ciekawe kto go odbierze.

    OdpowiedzUsuń